Doże opowieści cz.2
Beni ratownik
Dogi to mądre psy. Czasami może to sprawiać trudności w relacjach z właścicielem, no bo jak to – pies równe mądry jak człowiek. Na szczęście oboje z mężem nie mamy kompleksów na punkcie swojej inteligencji i tylko cieszyliśmy się z tego, jak mądry i pojętny rośnie nasz Beni. Nieraz zdarzało się jednak, że zaskakiwał nas ogromnie. Między innymi stało się tak, kiedy dopadł mnie okrutny atak migreny. Nie zdarza się ona u mnie zbyt często, ale kiedy dopadnie, to pomóc może jedynie zastrzyk przeciwbólowy. Taki ból dopadł mnie, kiedy Beni miał półtora roku. Przy tym niestety już dobrze wiedział, co to takiego zastrzyki, gdyż zdązył je dostawać po operacji oczka. Tak więc kiedy zobaczył swego opiekuna szykującego strzykawkę i opiekunkę leżącą na tapczanie z obnażoną tą częścią ciała, której zazwyczaj nie wystawia na widok publiczny, zaczął okazywać zdecydowany niepokój.
Dog jest zwierzęciem rodzinnym, w równym stopniu szanuje opiekunkę i opiekuna, oczywiście jeśli jest przez nich odpowiednio traktowany. I oto Beni widzi obrazek: ukochana opiekunka leży w dziwnej pozycji, a ukochany opiekun zbliża się do niej z tym strasznym narzędziem w rękach. Widzę w oczach mego psa panikę: „Co robić? Przecież nie mogę się rzucić na swego opiekuna, ale opiekunkę muszę bronić!”. Nie zdążyłam nic powiedzieć, a mój Skarb wskoczył na tapczan i usiadł w moich nogach.
Mąż podszedł do nas ze strzykawką w ręku i mówi:
– Beni, zejdź! Muszę zrobić ten zastrzyk.

Ja leżę na brzuchu i nie widzę, co się dzieje, ale przez skórę czuję, jak narasta niepokój Beniutka. Już chciałam powiedzieć mężowi, byśmy przenieśli się z tą całą operacją do innego pokoju, żeby nie stresować tego naszego Dzieciaka, ale nie dążyłam otworzyć ust, gdy poczułam cieplutką, mięciutką sierść na swojej pupie. Beni, nie wiedząc, co zrobić w tej sytuacji, po prostu usiadł na tej mojej części ciała, którą uznał za najbardziej zagrożoną!
Oboje z mężem zaczęliśmy się serdecznie śmiać. Co prawda leżąc na brzuchu, z siedzącym na mojej pupie dogiem miałam nieco ten śmiech stłumiony, ale była to najlepsza terapia – ból głowy minął jak ręką odjął. Nawet migrena musiała ustąpić wobec mądrości i miłości Beniamina!
Alla A. Chrzanowska



Komentarze
Prześlij komentarz