Dogi listy piszą.....Olinka i Orion




Kochany Orionku!

Bardzo się cieszę, że mi odpisałeś i przysłałeś zdjęcia. Teraz już wiem, jak Ci się żyje i co robisz. 
Bardzo jestem ciekawa, jak spędziłeś Święta Wielkanocne, bo jak najpierw musiałam pomagać „ludzkiej mamci” w porządkach. Ale było fajnie! A najfajniej, jak zmieniałyśmy firanki – moje człowieki zdejmowali je z okien i rzucali na podłogę, a ja je odnosiłam do korytarza, żeby „ludzka mamcia” mogła je potem zanieść do prania. Oczywiście Benio pozazdrościł, że tak fajnie pomagam i też się dołączył. No i z jednej firanki zrobiły się… dwie. I jakoś tak się stało, że jedna owinęła mnie, a druga Benia. Trochę się przestraszyłam, że ta firanka mnie trzyma, że „ludzka mamcia” się rozzłości. Ale nie. Ona zaczęła się śmiać, pomogła nam się wyplątać, uspokoiła mnie (bo Benio to się niczym nie przejmuje!) i powiedziała:
– Nie szkodzi dzieciaki. Kupiłam ją na aukcji dla potrzebujących dogów i była trochę za krótka.
Ciekawa jestem co to takiego te aukcje dla potrzebujących dogów, nie wiesz przypadkiem?
No, ale wracając do Świąt – po sprzątaniu musiałam pomóc „ludzkiej mamci” w kuchni, bo wiesz, jak się szykuje jedzenie, to zawsze może coś wpaść smacznego do psiego pysia, więc się ułożyłam przy samym stole, ale Ala na mnie naburczała, że przeszkadzam „mamci”. Troszkę się przestraszyłam. Na szczęście przyszedł Benio i pogodził nas z Alą.
W Wielką Sobotę była piękna pogoda i poszliśmy całą Rodziną na długi spacer do lasu, ale było fajnie. Biegałam, szalałam, goniłam Benia, a potem się zmienialiśmy i on gonił mnie. „Ludzka mamcia” mówiła, że wyglądam jak mała, żółta torpeda. Że żółta i torpeda – zgoda, ale mała? Już wcale nie jestem mała! Ważę 43 kilogramy! Ala z nami nie biega niestety. Mamcia mówi, że bolą ją tylne łapki, bo kiedyś, zanim trafiła do naszego domku, źli ludzie trzymali ją w chlewie. Orisiu! Czy wiesz, co to chlew? Bo ja nie chcę tam trafić… Ala mi opowiadała, że tam było bardzo źle – zimno, mokro, nie było co jeść i nie było żadnej kanapy do leżenia…
W same Święta spaskudziła się pogoda. Padał śnieg, wiał wiatr i było jak mówiła „ludzka mamcia” buro i ponuro. Nawet się nie chciało iść na spacer. Byliśmy, ale tylko zmokliśmy i zmarzliśmy, więc z radością wracaliśmy do domu wygrzewać boczki przy kominku i zajadać świąteczne smakołyki.
Niestety pogoda nie pozwala na prace w ogrodzie, ale „ludzka mamcia” mówi, że w końcu przyjdzie wiosna i wtedy zajmiemy się ogrodem. Napiszę Ci jak się nim będziemy zajmować.


Czekam na odpowiedź od Ciebie Kochany Braciszku
Mokre całusy dla Ciebie i całej Twojej Rodziny!
Twoja siostra Olimpia.





Cześć Siostrzyczko!


Bardzo ucieszył mnie Twój list. Właśnie wróciliśmy od przyjaciół i od razu postanowiłem opowiedzieć Ci co się u mnie działo. W piątek moja pańcia postawiła na kuchence wielki gar i powiedziała, że gotuje żurek. Ładnie pachniał, pilnowałem, więc udało mi się złapać kawałek boczusia, potem spadło pół jajeczka na twardo, pycha ale żurku mi nie dali bo rozbolałby mnie brzuszek. Tak mówili... Potem zapakowali moje zabawki, jedzonko, spanko i w sobotę po śniadanku ruszyliśmy w drogę. Gdy samochód się zatrzymał, zobaczyłem nieduży domek w ogródku i piękny las za płotem. Wymiziali mnie na dzień dobry mili ludzie i obwąchały dwa dziwne psy i poszliśmy na spacer do lasu. Pańcia mówiła, że Axa i Goldi mnie lubią, ale wolałem zachować dystans. Potem dołączył do nas haszczak z sąsiedztwa, z którym chodziłem na spacery. Pokazał mi jak oznacza się teren i jak fajnie szaleje się we dwójkę między drzewami. Warto się przyjaźnić z innymi pieskami. Święta były piękne, chciałem tam zostać dłużej. 
Pytałaś o aukcje i bazarki. Moja pancia od czasu do czasu robi dużą paczkę, do której wkłada np. śliczne, drewniane dożki od pani Justyny, buty i książki od sąsiadki pani Marty i różne inne drobiazgi, a potem mówi, że te rzeczy dostają drugie życie, bo ludzie je przygarniają i w zamian za nie dają pieniążki, za które biedne, bezdomne czy chore dogi mogą uzyskać potrzebną im pomoc, a nad tym wszystkim czuwa Twoja kochana mamcia więc bądź grzeczna kiedy jest zajęta! Wiesz, jak poznałem bliżej goldisie i haszczaka to troszkę zazdroszczę Ci Benia i Ali. Masz z kim pobroić, a mnie pańcia wciąż ma na oku, tylko czasem udaje mi się ukraść pana gacie - wtedy jest super zabawa! Całuję mocno Ciebie kochana Siostrzyczko i całą Twoją cudowną Rodzinkę!


Twój brat Orion.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gaja - szuka domu, który ją będzie kochać bezgranicznie

Tańcząca z dogami.Odcinek 2